Ludzie od zawsze próbowali dowiedzieć się, jak długo będą żyć. Kiedyś usiłowano się tego dowiedzieć za pomocą wróżb, czytania z kości, wnętrzności zwierząt lub układu gwiazd. Teraz stosuje się bardziej naukowe metody. Islandzka firma, zajmująca się badaniami genetycznymi twierdzi, że jest w stanie trafnie przewidzieć długość życia konkretnego człowieka. Naukowcy pracujący dla deCODE Genetics z Reykjaviku w Islandii opracowali predyktor czasu zgonu, a konkretnie opracowali metodę sprawdzania tego, „ile pozostało z życia danej osoby”. Badanie oparto na ponad 5000 próbkach krwi pobranych od ponad 35 tys. Islandczyków – pisze portal wired.com.
Technologia dokładnego przewidywania śmierci obiecuje zmienić sposób, w jaki myślimy o naszej śmiertelności. Dla większości ludzi śmierć przez większość czasu pozostaje niejasną kwestią, nawiedzającą mroczne zakamarki naszych umysłów. Jednak wiedza, kiedy kończy się życie może sprawić, że będziemy bardziej cieszyć się każdym dniem, inaczej spojrzymy na ryzyka związane z naszą egzystencją i zdrowiem, a być może nawet skłoni większość do tego, by spróbować zapobiec nieuchronnemu.
Jednak dla osób niepełnosprawnych, technologia przewidywania śmierci może służyć jako przypomnienie, że już za życia są traktowani jak martwi lub częściowo martwi. Nauka przewidywania długości życia niesie ze sobą także pokusę osądzania jego wartości: więcej życia równa się lepszemu lub bardziej wartościowemu życiu. Trudno nie dostrzec potęgi technokratycznej władzy, która odbija się na najsłabszych – pisze portal wired.com.
Islandzcy naukowcy Kari Stefansson i Thjodbjorg Eiriksdottir odkryli, że poszczególne białka w naszym DNA mają związek ze śmiertelnością – i że różne przyczyny zgonów mają podobne „profile białek”. Eiriksdottir twierdzi, że mogą zbadać i zmierzyć te profile za jednym pobraniem krwi, identyfikując specyficzne wskaźniki białek w osoczu. Naukowcy nazywają te wskaźniki śledzenia śmiertelności biomarkerami, a jest ich aż 106. Pomagają one przewidzieć śmiertelność biorąc pod uwagę wszystkie możliwe przyczyny fizyczne danego człowieka. Opracowany przez nich proces nosi nazwę SOMAmer-Based Multiplex Proteomic Assay i jest w stanie jednocześnie mierzyć tysiące białek.
Wynikiem wszystkich tych pomiarów nie jest dokładna data i godzina śmierci osób, których próbki są badanie, ale możliwość dokładnego przewidzenia najwyższego odsetka pacjentów z największym prawdopodobieństwem śmierci, a także najwyższego odsetka pacjentów z najmniejszym prawdopodobieństwem śmierci. Naukowcy z deCODE planują ulepszyć proces, aby uczynić go bardziej „użytecznym”, tak by wspomagał na przykład algorytm Sztucznej Inteligencji, który analizuje w którym momencie pacjent powinien zostać skierowany do opieki paliatywnej, kiedy nic lekarze nie są już w stanie dla niego zrobić. W wielu przypadkach sami lekarze mają wątpliwości, czy to już jest „ten” moment.
Badanie białek w ludzkim osoczu krwi daje ogromne możliwości diagnostyczne w medycynie. W październiku tego roku badanie przeprowadzone na Uniwersytecie w Kopenhadze pokazało, że jedno z białek w ludzkiej krwi może wskazać, kto jest a kto nie jest podatny na ciężkie zakażenie SARS-COV2. Badanie, które wykazało 78,7-procentową dokładność, może okazać się pomocne, by zaplanować opiekę idealnie dopasowaną dla konkretnego pacjenta.